Cmentarz ewangelicki
Dawny cmentarz ewangelicki a właściwie to co z niego obecnie pozostało, dawnych mieszkańców Loos. Szkoda, że taki los spotkał ten a także wiele innych miejsc pochówku ewangelików na Dolnym Śląsku. Niby się mówi, że miejsce ostatniego spoczynku to rzecz święta, ale ... tylko tak się mówi, bo rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Porozrywane groby czy zniszczone grobowce, sprofanowane zwłoki zmarłych, to była codzienność na tych ziemiach. Tylko nie wiem dlaczego, co ci ludzie zawinili przesiedleńcom ze wschodu. A taki krzyk się podnosiło kiedy Ukraińcy niszczyli nasze cmentarze. A co się działo i dzieje u nas? Ile z setek ewangelickich cmentarzy przetrwało do dzisiaj? A były takie piękne, zadbane, ze wspaniałymi nagrobkami.
Tutaj w Łozach można zobaczyć tylko ich marne resztki. Np. Krzyż z wyrytym nazwiskiem Andreasa Mauera, resztki płyty Augusta Melzera czy również szczątki płyty dwuletniego chłopca Martina Fuchsa. A reszta grobów jest pusta, powyrywane płyty i opróżnione grobowce. Straszny to widok. Lecz czy tak to ma wyglądać?